Logopedia

Aksjologopedia 

Dość nieoczywisty termin aksjologopedia, mimo iż słowotwórczo analogiczny do aksjolingwistyki, jest przeze mnie rozumiany nie w kategoriach jakiegoś kierunku badań logopedycznych, którego przedmiotem są wartości i wartościowanie jako element semantyczny systemu języka oraz jako sposoby eksplikacji wartości na gruncie logopedii, lecz raczej jako pewna przestrzeń, platforma w obrębie praktyki i teorii zaburzeń mowy związana z propagowaniem i obroną wartości etycznych w świecie logopedii, zarówno tej praktycznej, służącej pacjentowi, jaki i teoretycznej, naukowej, umożliwiającej poznawanie jakiegoś wyimka rzeczywistości.

O wartościach w logopedii zaczęło być głośno za sprawą koncepcji logopedii opartej na dowodach (Evidence based speech therapy – EBST), wywodzącej się wprost z zasady terapii (praktyki) opartej na dowodach (Evidence based practice – EBP), która z kolei ma swe źródło w medycynie opartej na faktach (Evidence based medicine – EBM). Każda z trzech reguł EBP jest osadzona na gruncie wartości: 1. Wybieramy najlepsze dowody; 2. Postępowanie kliniczne opieramy na dowodach, ocenie ryzyka i korzyści, traktując każdego pacjenta indywidualnie; 3. Bierzemy pod uwagę system wartości i wybory pacjenta  (Woźniak 2017), jednak ostatnia ma wymiar ewidentnie aksjologiczny. Trzeba wspomnieć, iż nim EBP i wynikające z niej wartości stały się popularne, już w 2013 r. ukazał się ważny tekst doktora Macieja Migockiego – filozofa, logopedy, jednego z moich najwybitniejszych studentów – inicjujący w sposób zaawansowany refleksję na temat wątków moralnych w kontekście logopedii, zatytułowany Kwestie moralne w komunikacji logopedzi – rodzice – dzieci. Skupiając się na faktach dotyczących moralności i rozwoju moralnego dziecka oraz roli logopedy-przewodnika, autor redaguje w nim konkretne zalecenia, których respektowanie czyni z logopedii sferę oddziaływań moralnych.

Kwestie moralne w logopedii najlepiej omawiać dychotomicznie. Czym innym jest bowiem etyka w terapii logopedycznej, czym innym – etyka logopedycznych badań naukowych. Tej pierwszej poświęcone są regulacje zawarte w Kodeksach Etycznych Logopedy opracowanych przez Polski Związek Logopedów (2013 r.) oraz Polskie Towarzystwo Logopedyczne (2017 r.). Pierwszy z Kodeksów dotyczy powinności logopedów w sferze odpowiedzialności osobistej, wobec pacjenta, innych logopedów i Polskiego Związku Logopedów. Kodeks zamykają wskazania etyczne wobec nauki (www.logopeda.org.pl). W Kodeksie Etycznym Logopedy Polskiego Towarzystwa Logopedycznego zawarte są podobne wytyczne, z nielicznymi różnicami. Wskazania ogólne nazywane w kodeksie Polskiego Związku Logopedów „odpowiedzialnością osobistą” różnią się jedną pozycją w porównaniu do wskazań ogólnych zawartych w Kodeksie Polskiego Towarzystwa Logopedycznego. Ponadto PZL rozszerza swój kodeks o obowiązek przestrzegania statutu oraz o dążenie do rozpowszechniania i popularyzowania wiedzy i świadomości logopedycznej (www.logopeda.org.pl). Natomiast Kodeks Etyczny Logopedy PTL-u dodatkowo zawiera punkty mówiące o udostępnianiu informacji o pacjencie innym specjalistom w taki sposób, w jakim jest to tylko potrzebne, oraz o wnikaniu w osobiste sprawy pacjenta wyłącznie w celu niesienia pomocy logopedycznej (www.logopedia.umcs.lublin.pl). Warto zaznaczyć, iż główne zadania logopedy, czyli profilaktyka, diagnoza i terapia, są ujęte wprost w jednym i drugim dokumencie.

Z kolei o etyce logopedycznych badań naukowych, wyjąwszy niewielkie fragmenty Kodeksów Etycznych Logopedy PZL-u i PTL-u, mówi się w Polsce niewiele. W związku z powyższym warto powiązać logopedyczne etyczne powinności wobec nauki z wytycznymi zawartymi w Kodeksie Etyki Pracownika Naukowego (KEPN). Skoro „podstawowe, uniwersalne zasady i wartości etyczne, na których opiera się integralność i wiarygodność nauki odnoszą się do przedstawicieli wszystkich, bez wyjątku, dyscyplin naukowych” (KEPN, 2020), dotyczyć muszą i logopedii, która jeśli formalnie dyscypliną (jeszcze) nie jest, do takiego miana aspiruje. 

 Niestety, obiektywna obserwacja polskiej areny logopedycznych badań naukowych nie napawa optymizmem. Wielu absolwentów kierunków logopedycznych o tym wie. Ileż można mieć zastrzeżeń do kwestii sumienności w prezentowaniu celów i intencji badań, interpretacji uzyskanych wyników, ich wiarygodności, krytycyzmu wobec uzyskanych wyników, skrupulatności, opierania się w interpretacji i wnioskach na faktach, niezależności od zewnętrznych wpływów na prowadzenie badań, otwartości w dyskusjach, przejrzystości dokumentowania badań czy wreszcie sprawiedliwości i rzetelności w ocenie merytorycznej i etycznej pracy innych badaczy. Gdy z kolei przyjrzymy się przykładom nierzetelności w badaniach naukowych notowanych przez KEPN, w polskiej logopedii znaleźć można ich wiele.  Należy mieć nadzieję, że z roku na rok złe praktyki będą w odwrocie. Bez tego trendu wybicie się logopedii na naukową autonomię może okazać się niemożliwe, a logopedzi praktycy, czyli uczniowie logopedów naukowców, jak najszybciej z tzw. środowiskiem naukowym nie będą chcieli mieć nic wspólnego. 

prof. dr hab. Mirosław Michalik 

(na podstawie monografii M. Michalika, E. Horyń, M. Olmy pt. U źródeł polskiej terminologii logopedycznej. Podstawy teoretyczne i metodologiczne, Kraków 2021)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *