Fizjoterapia,  Integracja sensoryczna

SAMOregulacja 

Samoregulacja jako proces utrzymujący nas w równowadze, jako zdolność organizmu do harmonii w zakresie pobudzenia i wyciszenia. Wreszcie samoregulacja jako fundament rozwoju w obecnym hipersensorycznym środowisku. Kiedy warto zwolnić? Jak rozpoznać, że nasze dziecko potrzebuje „urlopu”? Kiedy zwrócić uwagę na przestymulowanie i czym ono jest? Często myśląc o samoregulacji myślimy w kontekście emocji i samokontroli. Zastanawiamy się w jaki sposób nasze dziecko może poradzić sobie ze stresem, przeciążeniem czy przebodźcowaniem oraz jak my dorośli możemy mu pomóc? Czy da się pomóc jeśli używamy terminu SAMOregulacja? Jako terapeuta Integracji Sensorycznej i fizjoterapeuta odpowiem: TAK! …. co więcej da się nie tylko pomóc jeśli już „problem” wystąpi ale da się też zapobiegać żeby nie wystąpił. Bo cytując Hipokratesa „Morbum evitare quam curare facilius est” (łac.) – lepiej zapobiegać niż leczyć.

Otaczające nas zabawki interaktywne, multimedia, przestrzeń wirtualna, reklama multisensoryczna oraz jednoczesny brak czasu na wspólne zabawy, gry, spacery w połączeniu z czasem pandemii i wojny dają naszym umysłom niezwykle ciężkostrawny „posiłek”. Będąc początkującym terapeutą kilka lat temu usłyszałem, że żeby stać się dobrym w tym zawodzie trzeba nauczyć się obserwować dziecko/ człowieka. To trochę jak z nauką czytania. Zaczynamy od poznawania pojedynczych liter, składamy je w sylaby i w konsekwencji odczytujemy słowo. Wisienką na torcie jest składanie słów i odczytywanie zdania. „Czytając” dziecko obserwujemy pojedyncze ruch, ruchy łączymy w schemat/sekwencję i w konsekwencji otrzymujemy działanie. Uwieńczeniem jest zrozumienie jaki cel miało to działanie. W praktyce i mając na uwadze samoregulację możemy przeanalizować Tadzia, który z mamą wybiera się na zakupy do galerii. Tadzio unika głośnych miejsc i nie lubi brać udziału w uroczystościach przedszkolnych. Jego układ słuchowy jest wrażliwy i nie potrafi poradzić sobie jednocześnie z dużą ilością bodźców dźwiękowych. Niestety tym razem mama nie może pojechać bez Tadzia, bo nie ma Go z kim zostawić. Żeby droga do galerii była spokojna Tadzio na tylnym siedzeniu w swym foteliku dostaje od mamy tablet. „Bo przecież co lepiej pozwoli nam „uspokoić” dziecko jak nie bajka lub gra”. Mózg Tadzia zostaje bombardowany, a układ wzrokowy i słuchowy otrzymują ogromną dawkę bodźców. Chłopiec w taki sposób spędza codziennie drogę z domu do przedszkola i z przedszkola do domu, bo wtedy korek nikomu nie jest straszny. Wiemy to my dorośli, a jeśli nie wiecie zerknijcie stojąc w korku przez szybę na kierowcę sąsiedniego auta. Scrollowanie social mediów sprawia, że czas magicznie przyspiesza. Co czwarty wypadek w Polsce spowodowany jest używaniem telefonu komórkowe w trakcie jazdy (ITS, 2018). Wróćmy do Tadzia! Tablet już daje nam fundament do tego żeby chłopiec nie poradził sobie w miejscu jakim jest galeria. W ciasnym garażu, pełnym samochodowych spalin, pisków opon i płynącej z głośników muzyki udało się znaleźć miejsce parkingowe. Galeria jak zawsze intensywnie oświetlona, z pełną gamą kolorów, nasiąknięta sztucznym światłem. Do tego niezliczona ilość zapachów…perfumy, wypieki, odświeżacze i każda osoba która mija Tadzia na korytarzu pachnie inaczej. Z głośników słychać naprzemiennie muzykę (oczywiście dodatkowo każdy sklep może posiadać swoją) oraz ogłoszenia o promocjach i źle zaparkowanych autach. Na te dźwięki nakładają się rozmowy, płacz innego dziecka, dźwięk maszyny czyszczącej. Ruchome schody, zatłoczone windy, ciągła zmiana kierunku chodu bo wprost na Tadzia pędzi rozpędzony Pan rozmawiający przez telefon, po chwili mama z wózkiem i grupa nastolatków, którzy w razie awarii muzyki w galerii mają swoją z głośnika przenośnego. Tak wygląda galeria w godzinach szczytu. Dla nas to galeria, dla Tadzia walka o przetrwanie. Zaczyna się złość, zmęczenie, zatykanie uszu…. jeśli Tadzio ma gorszy dzień dochodzi krzyk i bicie mamy, która próbuje mu pomóc i przytulając uspokoić. Nie zawsze się uda, nie zawsze wizyta w galerii zakończy się zakupami, co gorsza przestymulowanie to nie mecz który kończy się z ostatnim gwizdkiem. Drzwi wyjściowe z galerii nie resetują naszych układów i zmysłów. Może część z Was współdzieliła przestymulowanie z Tadziem czytając jedynie litery, słowa, zdania. Czy trzeba być Tadziem żeby tego doświadczyć? Nie. Bazując na wielu konsultacjach stacjonarnych w swoim gabinecie oraz konsultacjach online Polskich dzieci za granicą w ramach projektu „Poradnia Polonijna”, w której mam przyjemność uczestniczyć mogę śmiało postawić hipotezę – problem dzieci z samoregulacją narasta, a co gorsza będzie narastał. 

Kiedy po przeciwnych stronach położymy pracę/edukację oraz odpoczynek/relaks chcielibyśmy uzyskać RÓWNOWAGĘ. Jeśli nasze dziecko rano wieziemy do szkoły, póżniej na angielski, naukę gry na gitarze, basen a wieczorem musimy jeszcze odrobić lekcję i przygotować na następny dzień przy jednoczesnym systematycznym „dokarmianiu” telefonem, tabletem, komputerem, telewizorem, to czy dbamy o jego samoregulację? Jaki jest stosunek ilości czasu związanego z obowiązkami do czasu relaksu? Ile razy w tygodniu byliśmy na spacerze, ile raz w tygodniu jedliśmy razem posiłek bez używania TV, ile razy w tygodniu mieliśmy czas na rozmowę, wspólne czytanie książek i bajek? Jaki jest nasz sposób na relaks i odpoczynek z dzieckiem? Czy bierzemy pod uwagę zdanie dziecka, które jest zmęczone i potrzebuje „urlopu”? 

Jeśli nasze dziecko jest zmęczone, staje się rozdrażnione, nie radzi sobie z zapachem, dźwiękiem, otoczeniem i w przedszkolu, szkole lub domu daje nam sygnały postarajmy się to odczytać. Skonsultujmy się z terapeutą integracji sensorycznej jeśli nasze dziecko zatyka uszy, nie lubi być dotykane, ciągle jest w ruchu, ma 3 produkty które zje lub przewraca się na każdym kroku i unika przez to chodzenia na w-f. Poczytajmy czym jest przetwarzanie sensoryczne. Postarajmy się zrozumieć jak ważna jest samoregulacja żeby móc funkcjonować w otaczającym nas coraz trudniejszym i wymagającym sensorycznie świecie lub przyswajać nową wiedzę w szkolę lub przedszkolu. Bo czy Tadzio bez odpowiedniego wsparcia będzie w stanie nauczyć się cyferek jeśli przez otwarte okno sali przedszkolnej wpada dźwięk samochodów, ptaków i dźwięków z pobliskiego chodnika? Niech każdy odpowie sobie sam.

Damian DUDKIEWICZ – fizjoterapeuta, terapeuta SI

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *